„Mój przyjaciel Trump” i kwestia Izraela

Debata trwa w tureckiej opinii publicznej, ze szczególnymi wysiłkami AKP , na temat „Czy jesteśmy celem po Iranie?” Naturalne jest, że agresja Izraela wywołałaby niepokój w krajach regionu. Turcja, jako ważna część tej geografii, staje się jednym z głównych aktorów w każdym napięciu. Jednak zrozumiałe jest, że jednoosobowy reżim ma cele wykraczające poza tworzenie wrażliwości społecznej i kształtowanie międzynarodowej opinii publicznej na temat Izraela. Ocena ministra spraw zagranicznych Hakana Fidana sprzed roku, że „nadchodzi III wojna światowa”, oświadczenie Erdogana, że „Izrael może nas zaatakować”, po którym natychmiast nastąpiło oświadczenie Bahçeliego, że „jesteśmy kolejnym celem” dopełniają tego obrazu. W rzeczywistości można dodać do tych oświadczeń oceny zawarte w protokole ze spotkania Abdullaha Öcalana z delegacją Partii Demokratycznej w İmralı. Zgodnie z tymi protokołami, które do tej pory nie zostały zaprzeczone, Öcalan uważa Izrael i USA za największe zagrożenia w regionie. Jak przypomnimy, zaraz po tych oświadczeniach ważne osobistości w Sojuszu Ludowym przyjęły zwyczaj podkreślania „wewnętrznego umocnienia”. Twierdzono, że rząd i opozycja powinny prezentować „narodowe stanowisko” wobec zagrożeń z zewnątrz. Aby powrócić do tej kwestii, przyjrzyjmy się teraz pokrótce oświadczeniom Erdogana i Bahçeliego na temat zagrożenia ze strony Izraela:
JAK WIARYGODNY JEST IZRAEL BEZ USA?Wszyscy wiedzą o miłości Erdogana i kręgu pałacowego do Trumpa. Kiedy Trump został wybrany, niemal ogłosili święto. Informację, że Erdoğan i Trump spotkali się kilka razy w ciągu dnia po atakach Izraela, podają źródła pałacowe. Nie wiadomo, co zostało omówione i jakie tematy zostały uzgodnione podczas spotkań tych dwóch przywódców, którzy rzekomo mogą swobodnie rozmawiać na każdy temat.
Być może w wyniku tych rozmów rząd i jego zwolennicy obwiniają Izrael tylko za atak Izraela na Iran i prawie nigdy nie wspominają o USA. Jednak wszyscy wiedzą, że Izrael nie może istnieć bez wsparcia USA. USA są siłą, która organizuje wszystkie ataki na Gazę, Liban, Syrię i Iran. USA i Izraela nie można oceniać oddzielnie na Bliskim Wschodzie. Wydaje się jednak, że Erdoğan i Bahçeli nie chcą zaakceptować tej rzeczywistości. Z tego powodu kręgi pałacowe nie wspominają o bazach Kürecik i Incirlik, NATO i Projekcie Wielkiego Bliskiego Wschodu (GEM).
MIEJSCA ZAGROŻONEAtaki Izraela przygotowały grunt pod ponowne użycie przez blok rządzący karty bezpieczeństwa. Próbują przedstawić siły, z którymi stoją ramię w ramię za granicą, jako zagrożenia w kraju i sprawić, by cały naród stanął za nimi. Obawy o bezpieczeństwo i postrzeganie zagrożenia, które stanowiły podstawę strategii wyborczych Erdogana w ciągu ostatnich 10 lat, znów wchodzą w grę. Obawy o bezpieczeństwo narodowe są stawiane ponad wszystko inne. Każdy sprzeciw wobec polityki bloku rządzącego, od kryzysu gospodarczego po walkę o prawa, od niesprawiedliwych procesów po przemoc i ucisk, jest uwzględniany w tej koncepcji bezpieczeństwa. Ci, którzy pozostają poza tym, są uznawani za „nie-obywatelskich” i traktowani jak wrogowie. Nawet czterodniowy atak Izraela wystarczył, aby ujawnić podejście rządu. Blok rządzący zaczął już wyjaśniać ze wszystkich stron, jaką linię powinna przyjąć opozycja.
TAK BĘDĄ WYRÓWNYWAĆ OPozycjęMapa drogowa rządu jest teraz jasna. Ogólny bieg wydarzeń na świecie, zagrożenie ze strony „zewnętrznej siły” w Izraelu i wokół niego oraz polityka „ochrony kraju” zaprojektowana poprzez ich wewnętrzne rozszerzenia...
Widać, że Erdoğan i Bahçeli są w tej kwestii całkowicie zgodni. Davutoğlu z kolei już zgodził się na tę politykę. Gdy weźmie się pod uwagę oceny Öcalana, zrozumiałe jest, że ruch kurdyjski nie będzie w stanie wydostać się spod wpływów tego rządu w najbliższej przyszłości.
Regionalne wydarzenia, które rozpoczęły się wraz ze zmianą rządu w Syrii i nabrały nowego wymiaru wraz z atakiem Izraela na Iran, wydają się otwierać nowe obszary dla rządu na papierze. Jednak większość tych ocen jest skazana na pozostanie na papierze.
Ponieważ liczne kryzysy, w które kraj jest wciągany na osi Erdoğan-Bahçeli, pogłębiły przepaść między polityką a ludźmi. Od gospodarki po politykę zagraniczną, od życia społecznego po wymiar sprawiedliwości, gniew ludzi na rząd narastał w niemal każdym temacie. Bez względu na to, jakie ruchy podejmuje blok rządzący, nie znajduje on już odpowiedzi w oczach ludzi. Obnażono hipokryzję polityki, król jest nagi. I nie tylko nasz. Wszyscy „królowie” świata są nadzy.
BirGün